Tego jeszcze nie wiedzą nawet sami muzycy zespołu Rammstein. Owszem, nowy album rzeczywiście powstaje, ale nie wiadomo jeszcze, kiedy wejdziemy do studia go nagrać – mówi telewizji Kaaos TV Christian „Flake” Lorenz.
Chcemy pokazać światu, że wciąż jesteśmy razem, gramy i tworzymy nową muzykę. Zaczęliśmy składać pomysły w utwory i rozwijać je jako zespół. Trudno powiedzieć, jak daleko jesteśmy, większość czasu wszystko idzie dobrze i niedługo chcemy rozpocząć ten proces na nowo. Nie mamy określonego terminu, nie można obiektywnie powiedzieć, na jakim etapie jesteśmy.
W to, że zespół ma się dobrze i tworzy coś nowego, nie wątpi nikt, kto wybrał się na jeden z ostatnich koncertów Rammsteina, np. ten we Wrocławiu 27 sierpnia br. Muzycy występy rozpoczynają nową kompozycją – „Ramm 4”.
Klawiszowiec przyznaje jednocześnie, że nie czują żadnej presji związanej z nowym krążkiem. On sam wyzbył się już ambicji, która zmuszałaby go do czegokolwiek.
Osiągnąłem o wiele więcej, niż sądziłem, że to możliwe. Gdy graliśmy przed setką ludzi, myślałem, że to coś naprawdę wielkiego – nigdy nie wierzyłem, że będę grał przed tyloma ludźmi, przed iloma gramy teraz. Wszystkie moje sny spełniły się wiele razy. Dlatego nie mam już żadnych życzeń.
Więcej Christian Lorenz opowiada w całkiem świeżej (opublikowanej w 2015 roku) autobiografii „Der Tastenicker”. Przyznaje w niej, że nie uważa się za wybitnie utalentowanego klawiszowca.
Bez problemu mogę zagrać utwory Rammsteina, nawet gdy obudzi się mnie w środku nocy. Nie są wymagające. Tu bardziej chodzi o pomysł i dźwięk. Gdy poćwiczę, zagram klasyczne kompozycje na pianino, co sprawia mi dużo radości. Ale nie przynosi to korzyści w Rammsteinie. Naprawdę nie muszę się dokształcać dla Rammsteina.
Cały wywiad z Flake’em znajdziecie poniżej. Ostatnia płyta jego grupy, „Liebe ist für alle da”, ukazała się w 2009 roku.
ud