Wczorajszy wieczór miał być prawdziwym świętem muzyki. Do Polski przyjechał bowiem słynny Morrissey, wokalista The Smiths. Przez pierwsze kilkanaście minut fani mogli czuć satysfakcję, ponieważ muzyk dawał z siebie wszystko. Sytuacja diametralnie zmieniła się po przepychance słownej wokalisty z jednym z fanów. Morrissey "nie czuł się bezpiecznie", a niedługo później jego przedstawiciel poinformował, że muzyk został obrażony i nie wróci na scenę.
Fani byli mocno podenerwowani, ale nie pozostało im nic innego, jak rozejść się do domów. Wiele osób uważa jednak, że należy im się zwrot pieniędzy za zakupiony bilet, ponieważ koncert został przerwany. Początkowo organizator poinformował, że umożliwi wejście na jutrzejszy występ Morrisseya wszystkim poszkodowanym zupełnie za darmo, ale teraz – na Facebooku – pojawiła się informacja, że można zgłaszać reklamacje.
Oto komentarz (niestety trudny do odnalezienia w natłoku innych wpisów):
Powyższej deklaracji należy szukać pod TYM WPISEM.
mg