W Argentynie co 35 godzin ginie jedna kobieta – podaje organizacja samorządowa „La Casa del Encuentro”. W samym 2014 roku zamordowanych zostało 277 kobiet, w ostatnich siedmiu latach były to aż prawie dwa tysiące. Większość – 7 na 10 – ginie z rąk byłych lub obecnych mężów i partnerów.
Ruch „Ni una menos” („Ani Jednej Mniej”) chce skończyć z tą przemocą macho i zabójstwami kobiet. Po czerwcowych protestach w stolicy kraju Buenos Aires postanowił go wesprzeć Eddie Vedder. Wokalista Pearl Jam podczas koncertu w tym mieście zobaczył wiele kobiet w pierwszym rzędzie.
To oznacza, że tam na dole jest bezpiecznie i ludzie troszczą się o siebie. Nie jest tak zawsze.
Poprosił o kartkę papieru, coś do pisania i skierowanie na niego kamer. I pokazał wszystkim, co napisał:
Muzyk jest optymistą:
Liczba kobiet, które widzę w pierwszych rzędach i przy barierkach, wskazuje, że są szanowane. To dobry kierunek.
Eddie podbił serca argentyńskiej publiczności jeszcze jednym gestem. Pod koniec koncertu, podczas utworu „Porch” wyszedł przywitać się z fanami stojącymi blisko – nie tylko z kobietami.
ud