Zespół Helmet wystąpi w Polsce na dwóch koncertach – dziś w Krakowie w klubie Fabryka i jutro w warszawskiej Hydrozagadce. W związku z tym wielkim muzycznym wydarzeniem mamy dla Was fragment wywiadu z liderem i wokalistą grupy Helmet.
Czego możemy się spodziewać po koncertach Helmet w Polsce?
Page Hamilton, wokalista, gitarzysta i lider Helmet: W pierwszej części koncertu zagramy w całości płytę „Betty”, która powstała dwadzieścia lat temu. Później zaprezentujemy przekrojowy regularny set, z utworami z prawie naszych płyt. Będą niespodzianki. Ale będą też utwory, które nasza publiczność lubi najbardziej. Jednym słowem, dostaniecie dwa koncerty w trakcie jednego show.
A co z nową płytą?
Nową płytę Helmet wyda w przyszłym roku.
Muzyką Helmet inspirowała się scena nu – metalowej, od takich zespołów jak Deftones, Limp Bizkit, przez System Of A Down, Korn, aż po Linkin Park. Jak myślisz, dlaczego Helmet nigdy nie odniósł podobnych sukcesów komercyjnych?
Dlatego, że Helmet zawsze grał muzykę bezkompromisową i nigdy nie pozwoliliśmy wytwórniom płytowym wpływać na naszą twórczość. Oczywiście, chciałbym zarobić kasę zespołów, które wymieniłeś, ale przecież nie pieniądze są najważniejsze. Owszem, nie stać mnie już na mieszkanie z Nowym Yorku i musiałem przenieść się do Los Angeles, ale najważniejsze że nie musze się wstydzić żadnej z płyt, które kiedykolwiek nagrałem. Ani tych nagranych pod szyldem Helmet, czy też współpracując z innymi artystami. Nie poszliśmy nigdy na artystyczne kompromisy. Kiedy czułem, że formuła grupy, ówczesnego składu, wyczerpała się, rozwiązałem Helemet w szczytowym momencie naszej kariery. Wróciłem do grania jazzu i komponowania muzyki filmowej.
Czy to prawda, że Limp Bizkit zaproponowali ci, żebyś był ich gitarzystą w szczytowym momencie ich kariery?
Zgadza się, ale przecież ja nie pasowałbym do Limp Bizkit. Mam swój zespół Helmet i nie szukam pracy jako gitarzysta w cudzym zespole. Praca z Davidem Bowiem to wyjątek. Ale Bowiemu się nie odmawia. Kiedy dostałem propozycję grania w Limp Bizkit byłem akurat zajęty przygotowywaniem oprawy muzycznej do filmów.
A jak to się stało, ze Helmet grał u boku Guns N’ Roses?
Helmet zagra wszędzie, gdzie ludzie chcą nas słuchać. Nie mieliśmy problemu z występem w dużych halach koncertowych. Występowaliśmy u boku Guns N’ Roses kiedy w zespole z oryginalnego składu był już tylko Axl Rose. Musze przyznać, że Axl jest bardzo miłym człowiekiem. Nie jest takim świrem jakim chciałby go widzieć media.
– rozmawiał Jacek Nizinkiewicz
Cały wywiad z Helmet i relacja z koncertu grupy już w jednym z najbliższych wydań "Teraz Rocka".
mg | jn