Rok temu jeszcze można było mieć nadzieję: muzycy Black Sabbath w oficjalnych wypowiedziach sugerował, że następca albumu „13” może powstać. Co więcej, jeszcze w sierpniu tego roku gitarzysta Ozzy’ego Osbourne’a Gus G. potwierdzał nadejście tego krążka. Takie jeszcze niedawno były plany na 2016 rok…
Teraz wszystko się zmieniło – donosi „NOLA”. Magazyn niebezpośrednio przytacza słowa wokalisty, że „zespół głosował, by nie nagrywać następnej płyty”. Ozzy Osbourne sam mówi tyle:
To koniec Black Sabbath, uwierzcie mi. W grudniu będę miał 67 lat i myślę, że pora ogłosić zmierzch. Nie mówię, że nie wyjdziemy jeszcze kiedyś na scenę z Geezerem czy Tonym, ale oficjalnie to koniec. Ale nie chcę być coraz mniejszy i mniejszy i grac tylko dla pieniędzy, dla kolejnej pieprzonej sakiewki z kasą. Nadszedł czas, potem zamierzam nagrywać własne rzeczy.
Swój głos na „nie” dorzucił prawdopodobnie gitarzysta Tony Iommi, który ze względu na kłopoty ze zdrowiem, wolałby udać się już na zasłużony odpoczynek. Jeszcze niedawno można było mieć nadzieję. Sam muzyk twierdził, że z sesji nagraniowej do „13” pozostało kilka niewykorzystanych utworów…
Pozostaje nam już zatem tylko pożegnalna trasa (lecz bez perkusisty Billa Warda, choć swego czasu jego powrotu do zespołu chciał sam Ozzy Osbourne) i ewentualnie późniejsze pojedyncze koncerty. W ramach tego ostatniego tournée Black Sabbath zagra także w Polsce – 2 lipca 2016 roku pojawią się w Tauron Arenie Kraków.
ud | fot. focka, CC BY 2.0