George Martin zmarł 8 marca 2016 roku. O jego śmierci na Twitterze pierwszy poinformował muzyk The Beatles Ringo Starr.
Niech Bóg błogosławi George’a Martina. Pokój i miłość dla Judy i jego rodziny. Kochający Ringo i Barbara. George, będziemy tęsknić.
Dziękuję za twoją miłość i dobroć, George. Pokój i miłość
Thank you for all your love and kindness George peace and love pic.twitter.com/um2hRFB7qF
— #RingoStarr (@ringostarrmusic) marzec 9, 2016
Zmarłego wspomina również na swojej stronie Paul McCartney:
Jestem zasmucony wieścią o odejściu drogiego George’a Martina. Mam wiele cudownych wspomnień związanych z tym człowiekiem, pozostaną on ze mną na zawsze. Był prawdziwym dżentelmenem, był dla mnie jak drugi ojciec. Pokierował karierą Beatlesów z wielką umiejętnością i dobrym humorem i w ten sposób został prawdziwym przyjacielem moim i mojej rodziny. Jeśli ktokolwiek zasługiwał na tytuł „piątego Beatlesa”, to był nim właśnie George. Od dnia, gdy wręczył nam pierwszy kontrakt, do ostatniego spotkania był najbardziej wspaniałomyślną, inteligentną osobą związaną z muzyką, jaką miałem przyjemność znać.
Cały długi wpis muzyka możecie przeczytać na paulmccartney.com.
George Martin w 1962 roku za sugestią Briana Epsteina z ramienia EMI Records podpisał umowę z młodym zespołem The Beatles, mimo że nie spotkał ich wcześniej ani nie widział ich na żywo. Niedługo później muzycy weszli do studia, by nagrać cover „How Do You Do It”, swój pierwszy wielki przebój „Love Me Do” oraz „Please Please Me”.
George Martin pozostał przy zespole przez lata. Nie bez przyczyny okrzyknięty został „piątym Beatlesem” – wyprodukował wszystkie ich płyty, poza „Let It Be”. Napisał wiele fragmentów instrumentalnych oraz dla orkiestry. Proponował wiele zmian, które utworom wyszły tylko na dobre. To on m.in. jest odpowiedzialny za wykorzystanie kwartetu smyczkowego w „Yesterday”.
Współpracował nie tylko z The Beatles. Na jego długiej liście znaleźli się m.in. Elton John, Jeff Beck, Cheap Trick czy Pete Townshend z The Who.
ud