Muzycy są trzy razy bardziej narażeni na depresję

/ 3 listopada, 2016

Ankietę „Can Music Make You Sick” (Czy muzyka może sprawić, że zachorujesz) przygotowaną przez Help Musicians UK ponad wypełniło 2200 osób –  ok. 1200 mężczyzn i blisko 1000 kobiet. Dwie trzecie z nich było w wieku 18–35 lat. Na podstawie wyników tych badań sytuacja muzyków nie rysuje się najlepiej.

Fundacja, która pomaga artystom w potrzebie, ujawniła, że aż 71% respondentów doświadczało uczucia niepokoju i ataków paniki, a 65% cierpiało na depresję. Według HMUK wskaźniki te są trzy razy wyższe niż w innych zawodach. Przyczynami jest takie, a nie inne funkcjonowanie przemysłu muzycznego, a dokładnie: problemy z utrzymaniem się, niesprzyjające dbaniu o kontakty towarzyskie godziny pracy, wykończenie i niemożliwość zaplanowania swojego czasu czy przyszłości.

Dyrektor fundacji Richard Robinson komentuje wyniki badań:

To smutne, ale nie są zaskoczeniem. Tak właśnie wygląda sytuacja pracujących w branży muzycznej. Ankieta jest pierwszym krokiem na drodze do określenia skali problemu i podkreślenia jego ważności. Kolejnym będą rekomendacje dla opieki zdrowotnej dedykowanej muzykom.

Choroba dotyka nie tylko mało znanych grajków. Na depresję cierpią także ci, co odnieśli sukces. Żeby uświadomić sobie skalę problemu, przypomnijmy, że w marcu tego roku walkę z nią przegrał klawiszowiec Emerson, Lake and Palmer Keith Emerson. Muzyk bał się zawieść swoich fanów.

Wiele lat temu dwukrotnie samobójstwo próbował popełnić Corey Taylor ze Slipknota i Stone Sour. Teraz angażuje się w pomoc innym, nie tylko muzykom – film z jego udziałem znajdziecie poniżej.

O problemie depresji i swoich perypetiach otwarcie mówili też Jonathan Davis z Korna, Randy Blythe z Lamb of God czy Jesse Leach z Killswitch Engage.

ud

KOMENTARZE

Przeczytaj także