Jeśli pamiętacie debiut Motörhead, mogliście się spodziewać, że to w końcu nastąpi. Lemmy Kilmister przypomina:
Jeden z utworów na debiutanckiej płycie nazywa się „Vibrator”, więc w końcu nadszedł ten dzień, nie? Najwyraźniej warto było czekać.
Same wibratory zyskały nazwy od kolejnych płyt – „Overkill” z 1979 roku oraz „Ace of Spades” z 1980 roku. Producent zapewnia, że „dostarczą ten rodzaj siły i przyjemności, którego możecie spodziewać po najgłośniejszym zespole na Ziemi”. Współzałożycielka firmy Lovehoney opowiada o najnowszych produktach:
Zaprojektowaliśmy te klasyczne wibratory zarówno dla fanów Motörhead, fanów rocka, jak i dla tych, którzy po prostu chcą poszerzyć swoją kolekcję o coś fajnego. Asortyment idealnie oddaje rockandrollowy styl życia zespołu. To coś unikalnego, innego od tradycyjnych różowych i fioletowych zabawek, które obecnie dominują na rynku.
Niewykluczone, że za jakiś czas pojawią się także mają modele zainspirowane albumami „Orgasmatron” z 1986 roku oraz „Hammered” z 2002 roku. Albo „Motörizer” lub „Snake Bite Love” – twórczość Motörhead to prawdziwa kopalnia pomysłów dla branży.
Tymczasem cieszymy się, że Lemmy Kilmister po infekcji płuc ma się już lepiej i Motörhead wraca na trasę.
ud