W 1991 roku Guns N’ Roses i Faith No More ruszyły razem w drogę. Pierwszy zespół promował podczas koncertów albumy „Use Your Illusion”, a Faith No More wciąż ogrywał na żywo o dwa lata wcześniejszy „The Real Thing” – pierwszy krążek z nowym wokalistą i szykowali się do wydania „Angel Dust”. Wydaje się, że frontmani obu grup raczej nie przypadli sobie do gustu.
Jak wspomina Jon Holmes w książce „Rock Star Babylon: Outrageous Rumors, Legends, and Raucous True Tales of Rock and Roll Icons”, Mike Patton pozwolił sobie na kilka niewybrednych żartów.
Pewnego razu, gdy Guns N’ Roses był na scenie, a Axl Rose wyśpiewywał „Sweet Child O’ Mine”, obsikał jego wizytówki. Inny razem zesrał się do kartonu z sokiem pomarańczowym, zamknął go szczelnie i umieścił z powrotem w maszynie z napojami należącej do Axla.
Aż tak bardzo go nie lubił? Niekoniecznie. W wywiadzie dla magazynu „Kerrang” wyjaśniał po części, dlaczego to robił.
Nie na tym polega rock’n’roll?
Jak niedawno wspominał ówczesny basista Guns N’ Roses, Duff McKagan, dwadzieścia lat temu niektórym się wydawało, że polega również na sikaniu w pokoju hotelowym, który z kimś się dzieli. Na szczęście obaj panowie przez ten czas zdążyli chyba wydorośleć.
ud | fot. Roberto Re, Ed Vill, CC BY 2.0