Pewnie wielu już przestały ekscytować informacje dotyczące nowej płyty grupy Metallica, ponieważ można odnieść wrażenie, że muzykom najzwyczajniej w świecie się nie spieszy. Z jednej strony przekonują, że pracują w pocie czoła, a z drugiej widać, że zajmują się raczej organizacją koncertów, odbieraniem kolejnych nagród i wyróżnień… Generalnie wszystkim, tylko nie pisaniem premierowego materiału.
Siebie i swoich kolegów postanowił wytłumaczyć basista, Robert Trujillo:
Jest wiele pomysłów, szkieletów nowych utworów. Trzeba przez to przebrnąć. Mnie osobiście bardzo podoba się to, co do tej pory zrobiliśmy. Nie lubię wybiegać w przyszłość, ale – przynajmniej ja – jestem zadowolony z instrumentalnej strony tego materiału. Zobaczymy więc, jak przebiegnie ta podróż.
Pisanie utworów Metalliki to podróż i proces, który potrzebuje czasu. To jednak jest w tym zespole wyjątkowe. My pielęgnujemy utwory, wszystko musi być uporządkowane.
Basista dodał w tym samym wywiadzie, że jego koledzy zachowują się w studiu jak nastolatkowie, którzy – gdy biorą do ręki instrumenty – mają nieograniczone pokłady energii i niezliczoną ilość pomysłów.
Wszystko brzmi bardzo dobrze, ale jeśli chodzi o nową płytę Metalliki – pierwszą od 2008 roku – to nie wiemy o nic, poza tym, że podobno powstaje w pocie czoła. Muzycy nie zaprezentowali żadnego singla, nie pochwalili się tytułem, nie podali nawet przybliżonej daty premiery publikacji. Za to ogłosili już pierwsze koncerty po Starym Kontynencie.
mg