Zaledwie wczoraj poznaliśmy drugi singiel z nadchodzącej płyty Metalliki („Moth Into Flame” posłuchać możecie pod powyższym linkiem), a James Hetfield i Lars Ulrich już opowiadają o następnym utworze. W radiu Sirius XM wokalista i gitarzysta tak opowiadał o Lemmym Kilmisterze i wpływie jego zespołu na nich:
Motörhead miał dużo wspólnego z Metallicą. Lemmy jako osoba, jakby ojciec założyciel, bardzo nam pomógł. Był nieustraszony. To była osobowość. I był sobą – za to wszyscy tak bardzo go szanujemy. Robił swoje do ostatniego tchnienia. Nieważne, kim jesteś, jak można się tym nie zainspirować?
Perkusista dodał:
Latem 1981 roku jeździłem za Motörhead. To sprawiło, że też chciałem grać w zespole. Kiedy wróciłem do południowej Kalifornii, zadzwoniłem do Jamesa i powiedziałem: „Słuchaj, musimy spróbować”. Motörhead był katalizatorem.
To dzięki niemu w pewnym sensie powstała Metallica i tak to już trwa 35 lat. Niedługo, 18 listopada 2016 roku, wydadzą dziesiątą studyjną płytę. Znajdzie na się na nim kawałek „Murder One” dedykowany właśnie Lemmy’emu – w tekście podobno nie zabraknie wielu tytułów jego utworów.
Dotychczas z „Hardwired… to Self-Destruct” poznaliśmy wspomniany numer Oprócz „Moth Into Flame” oraz „Hardwired”. Pierwsze koncerty Metalliki w Europie w ramach trasy „Worldwired” już w lutym 2017 roku.
ud