O krążku "Lulu" mówiło się bardzo wiele, prowadzona była zakrojona na szeroką skalę kampania promocyjna, a sami muzycy mówili o dziele wyjątkowym, wspaniałym, genialnym… Wygląda jednak na to, że odbiorcy nie dali się oszukać. Według statystyk prowadzonych w Stanach Zjednoczonych, w pierwszym tygodniu od wydania płyty sprzedano 13 tysięcy kopii, co dało 36. miejsce na liście najlepiej sprzedających się płyt w USA. Niektórzy mogliby powiedzieć, że nie jest źle. Jednak jest bardzo źle, a najlepiej porównać ten wynik z wynikami poprzednich krążków Metalliki. Nie najlepiej oceniony krążek "Death Magnetic", który został opublikowany w 2008 roku sprzedał się w 480 tysiącach kopii w przeciągu pierwszych trzech dni od publikacji! Żeby jeszcze bardziej dokopać krążkowi "Lulu" warto przypomnieć, że album "Load" sprzedał się w pierwszych dniach w ilości 680 tysięcy egzemplarzy.
Muzycy Metalliki i sam Lou Reed nadal przekonują, że jest to dzieło wybitne. Jednak fani zespołu i odbiorcy nie podzielają tego entuzjazmu, a powyższe wyniki są tego najlepszym dowodem.
redakcja