Lindemann: Peter Tägtgren to maszynka do spełniania życzeń

/ 15 lipca, 2015

Pierwszy album projektu Lindemann „Skills in Pills” już trafił na półki sklepowe. Efektów współpracy Tilla Lindemanna (Rammstein) i Petera Tägtgrena (Hypocrisy, Pain) wszyscy sami mogą już posłuchać. Spytaliśmy tego pierwszego o kulisy tej kolaboracji.

Peter jest jak maszynka do spełniania życzeń. Jeśli czegoś pragniesz – nie ma problemu. Potrzebujemy na przykład ballady. „– Ale ja nigdy nie napisałem ballady, nie wiem, jak to zrobić… – Na­prawdę potrzebujemy wolnej, dramatycznej, smutnej piosenki. Spróbuj przynajmniej, może z gitarą aku­styczną, fortepianem?”. Wracam do domu, włączam komputer, a tam już czeka plik z zarysem utworu. Na początku mówił, że nie da rady, a w końcu stworzył wspaniałą balladę „Home Sweet Home”. Potrafi skomponować wszystko, to niesamowite.

Panom pracowało się ze sobą wyśmienicie, druga płyta wchodzi jak najbardziej w grę. Zwłaszcza że jak zdradził Peter Tägtgren w innym wywiadzie, już powoli ją tworzą…

Już piszemy głupie teksty, gdy jesteśmy pijani i zrobieni. Na pewno to zrobimy. Będziemy to kontynuować tak długo, jak będziemy mieć inspirację. Może skończy się na pięciu utworach, ale przynajmniej będziemy mieć pół płyty. Łatwo jest nam pisać razem muzykę. Żadnej presji. Robimy to, ponieważ możemy.

Jednak tymczasem Till Lindemann zamierza wrócić do swojego pierwszego zespołu. Rammstein już we wrześniu tego roku ma się spotkać, by zacząć pracować nad następcą albumu „Liebe ist für alle da” z 2009 roku.

Jedyną płytą projektu Lindemann jeszcze trochę pozostanie „Skills in Pills”, która ukazała się 23 czerwca 2015 roku. Więcej o niej, tytułowej kompozycji, utworze „Praise Abort”, do którego dołączony jest teledysk, czy też o wspomnianym wyżej „Home Sweet Home” znajdziecie w lipcowym wydaniu magazynu „Teraz Rock”. Tam też przeczytacie, jak Peter obronił Tilla przed agresywnymi motocyklistami w pewnym szwedzkim barze…

ud

KOMENTARZE

Przeczytaj także