Adwokaci zaangażowani w sprawę naruszenia praw autorskich przez muzyków z Led Zeppelin przepytali już jednego z oskarżonych, Jimmy’ego Page’a. Na pytania odpowiedział również – w roli świadka – John Paul Jones.
Teraz przyszedł czas na drugiego oskarżonego, czyli Roberta Planta. Najpierw został zapytany, czy potwierdza zeznania muzyków ze Spirit, którzy stwierdzili, że najpierw oglądał ich koncert, a później spędził z nimi nieco czasu w 1970 roku. Plant zaśmiał się i powiedział:
Nie jestem w stanie sobie przypomnieć każdego, z kim miałem do czynienia w całym swoim życiu.
Dodał, że tego samego wieczora miał wypadek samochodowy i to mogło mieć wpływ na jego pamięć. Później tylko wspomniał czas, gdy wspólnie z Page’m tworzyli swoje największe dzieło, „Stairway to Heaven”. Zeznał, że wszystko działo się wtedy szybko, a gdy usłyszał pierwsze nuty, natychmiast do głowy przyszedł mu pierwszy fragment tekstu, czyli „There’s a lady who’s sure all the glitters is gold and she’s buying a stairway to Heaven”.
Dziś adwokacji wygłoszą mowy końcowe, a ława przysięgłych zbierze się w celu podjęcia decyzji dotyczącej ewentualnego plagiatu. Ostatnio sporo mówi się, że Page mógł inspirować się XVII-wiecznym utworem „Sonata di Chittarra, e Violino, con il suo Basso Continuo”. O tym podobieństwie wspominał jeden ze świadków obrony.
mg