Brian „Head” Welch i James „Munky” Shaffer dogadują się teraz tak dobrze jak nigdy wcześniej. Obaj pracują właśnie nad dwunastym studyjnym krążkiem zespołu Korn. Pierwszy z gitarzystów opowiedział o znaczeniu ich przyjaźni na jego tworzenia w radiu 95.5 Klos.
Ja i Munky rozumiemy się w sposób, w który – dosłownie – nie rozumieliśmy się latami. Ostatnia płyta była niesamowita i uwielbiam ją, lecz wtedy spotkaliśmy się na festiwalu Carolina Rebellion i zagrałem z nimi jeden utwór. Dwa tygodnie później rozmawiałem z Munkym i kilka tygodni później byłem z nimi w studiu. To było proste pytanie „Hej, chcesz z nami tworzyć?”. Spędzaliśmy razem czas, próbowaliśmy i graliśmy przez trzy lata trasy. I Wtedy z Munkiem połączyliśmy się, niby gitarowi bliźniacy, gitarowy duet – nazwijcie to, jak chcecie.
Muzycy czują, że są teraz u szczytu swoich możliwości jako duet. Ma to niebagatelny wpływ na następcę albumu „The Paradigm Shift” z 2013 roku.
To będzie naprawdę ciężka, gitarowa płyta. Po raz pierwszy w naszej karierze nagrywaliśmy gitary w tym samym czasie, naprzeciwko siebie, po prostu grając. Nie chcę tego rozdmuchiwać za bardzo, ale naprawdę czuję, że to będzie nagranie Korna, na które wszyscy fani czekali. Intensywne wokale Jonathana, muzyka, jej ciężkość – czegoś takiego Korn nie nagrał od lat. Jestem bardzo podekscytowany, nie mogę się doczekać, aż fani to usłyszą.
Nowa płyta nie ma jeszcze tytułu, znana jest jednak orientacyjna data jej premiery – ma ukazać się jeszcze w tym roku! Wcześniej, już 7 czerwca 2016 roku, Korn zagra podczas Power Festivalu w Łodzi. Wybieracie się tam?
ud