Keith Richards stwierdził niedawno, że „Sgt. Pepper's Lonely Hearts Club Band” The Beatles to śmieć. Niedługo potem powiedział, że Metallica i Black Sabbath to dobry żart. Teraz postanowił wydać sąd o Led Zeppelin. Na łamach magazynu „Rolling Stone” czytamy:
Kocham Jimmy’ego Page’a, ale nie w zespole z Johnem Bonhamem pędzącym 18-kołowcem w dół po autostradzie. On wtedy wymiatał. Jimmy jest błyskotliwym muzykiem. Jednak zawsze czułem, że jest w tym coś pustego.
Grupa The Who z Rogerem Daltreyem na wokalu również nie uniknęła krytyki. Muzyk The Rolling Stones lepiej wypowiedział się jedynie o zmarłym w 1978 roku perkusiście.
Keith Moon mógł grać z Petem jak nikt inny na świecie, lecz gdy brał udział w sesji z kimkolwiek innym, to była katastrofa. Nic w tym złego. Czasem masz tylko jeden pędzel, a i tak jesteś wspaniały w tym, co robisz.
Na końcu Keith Richards bezceremionialnie przyznał, że tak naprawdę to w zasadzie nigdy nie interesował się angielskimi rockandrollowymi zespołami. Nie przeszkadza mu to w formułowaniu opinii.
18 września 2015 roku do sklepów trafiła jego trzeciej solowa płyta „Crosseyed Heart”. Fani czekali na nią długie 23 lata.
ud | fot. Siebbi, CC BY 3.0