Dziesiąty studyjny album Metalliki, „Hardwired… to Self-Destruct”, ukaże się 18 listopada 2016 roku. Zespół dopiero planuje trasę i rozgrzewa się przed koncertami, a mimo to komuś z radia 93.3 przyszło do głowy spytanie wokalisty i gitarzysty Jamesa Hetfielda o zakończenie kariery.
Nie ma jednej zasady. Jako artysta kiedy możesz przestać? Czy możesz przestać? Jeśli przestajesz, to umierasz? Popatrzcie na Lemmy’ego [Kilmistera – frontmana Motörhead]. Chciał skopać nam tyłki do ostatnich chwil. Według mnie należy mu się szacunek. Ale to moje zdanie.
To było to, co kochał; tak żył. To mu odpowiadało. Nie wiem jeszcze, co będzie z nami.
Nie wiadomo zatem, jak długo jeszcze Metallica będzie na scenie. Czy ma coś jeszcze do osiągnięcia?
Jesteśmy odkrywcami, musimy mieć coś, jakąś nową przygodę przed sobą. Wierzcie mi, propozycje takich przygód się pojawiają, niezależnie od tego, czy menedżerowie dostają jakieś oferty. (…) Jesteśmy za próbowaniem nowych rzeczy, jest zabawnie. A to, że możemy wywołać uśmiech na twarzach fanów, sprawia, że ja też się uśmiecham.
Brzmi, jakby muzycy mieli jeszcze dużo energii. Fani powinni być przeszczęśliwi.
ud