Björn Gelotte, gitarzysta zespołu In Flames udzielił wywiadu podczas festiwalu Rock On The Range w Stanach Zjednoczonych. Oznajmił w nim, że występ na tej imprezie był ostatnim w Ameryce Północnej co najmniej na rok.
– Jest to trochę do bani, bo uwielbiamy trasy koncertowe, mamy na nich wielu przyjaciół, wielu ludzi przychodzi na nasze koncerty. Będzie więc trochę smutno wracać do domu, ale wiemy, że do tego kiedyś wrócimy – powiedział Björn Gelotte, gitarzysta In Flames.
Grupa In Flames po zagraniu kilkunastu koncertów na europejskich festiwalach wstrzyma się od koncertowania. Powodem tej decyzji jest chęć skupienia się na stworzeniu jedenastej studyjnej płyty. Następca wydanego w 2011 roku albumu "Sounds of Playground Fading" według wstępnych założeń ma się pojawić na rynku w maju przyszłego roku.
– Jesteśmy leniwi (śmiech) a to znaczy, że nie piszemy materiału podczas tras koncertowych. To dwa różne światy – stwierdził Gelotte. – W dawnych czasach można było spędzić sześć, siedem miesięcy w studiu nagraniowym. Nie było wówczas ekonomicznych ograniczeń. Teraz przebywanie w studiu jest naprawdę drogie, więc trzeba być dużo bardziej skupionym – dodał gitarzysta In Flames.
Już 30 maja swoją światową premierę będzie miał nowy teledysk In Flames, nakręcony do utworu "Ropes". Został on nakręcony z udziałem fanów grupy z całego świata. Piosenka pochodzi z płyty "Sounds of Playground Fading".
pg
KOMENTARZE