Serwis The Gauntlet donosi, że Jeff Hanneman wiedział o swojej chorobie od pewnego czasu. Według pewnych źródeł, Jeff poddał się leczeniu na początku roku. Od tego czasu był też trzeźwy, ponieważ był to jeden z warunków, które musiał spełnić. Został wpisany na listę osób oczekujących na przeszczep wątroby. W czterostopniowej skali określającej chorobę tego narządu, stan muzyka został oceniony na cztery, czyli najwpoważniejszy.
Jak się okazuje, Hanneman sam zgłosił się na badania, gdy na początku roku wypił dwa piwa i był pijany. To jeden z objawów sugerujących, że wątroba nie jest już w stanie prawidłowo funkcjonować. Po badaniach okazało się, że stan muzyka wymaga natychmiastowego przeszczepu.
Nie znalazł jednak odpowiednio szybko dawcy. Jeff Hanneman zmarł wczoraj w nocy czasu polskiego. Pisaliśmy o tym TUTAJ.
Redakcja