W ostatnich dniach przez amerykańskie media przetoczyła się wieść o rzekomych kłótniach muzyków i rozpadzie Foo Fighters. Muzycy zapowiedzieli, że oficjalne oświadczenie wydadzą 2 marca wieczorem. Dziś nad ranem polskiego czasu pojawił się niekrótki film.
Zaczyna się od skanów newsów. Chwilę później Dave Grohl rozpoczyna rozmowę z producentem Butchem Vigiem…
– Myślę, że chyba nadszedł czas. Czas dla mnie, by zrobić coś swojego.
– Rządziłeś podczas gali. Zahipnotyzowałeś całą salę. Powinieneś iść za pędem, to twoja szansa, aby zabłysnąć i robić swoje.
– Tak myślisz?
Frontman przekonuje, że pozostałych muzyków Foo Fighters kocha ich, a oni kochają jego, ale wie, że gdy podejmie tę decyzję, wszyscy będą wygrani. Przecież on ich spowalnia, a w ten sposób da im szansę na wolność. W końcu będą mogli robić, co chcą. Podobnie jak on.
Na szczęście po chwili robi się już zabawniej.
Dave Grohl staje za klawiszami i mikrofonem, a reszta Foo Fighters… szuka nowego frontmana. Może Sammy Hagar z Van Halen? Chris Cornell z Soundgarden i Audioslave? Eddie Vedder z Pearl Jam, Phil Collins lub Liam Gallagher? A może zrobić coś nieszablonowego i wybrać… Justina Biebera? W końcu dołącza do nich inna gwiazda pop, Nick Lachey.
Film ma ponad siedem minut, ale w wolnej chwili obejrzyjcie całość, bo naprawdę warto. Ponieważ w drodze do pracy czy szkoły możecie nie mieć czasu, uspokoimy Was już teraz:
Po raz milionowy: nie rozstajemy się. I nikt nie zaczyna kariery solo.
ud