Zespół Eagles of Death Metal z Jesse Hughesem na czele wydał właśnie czwartą studyjną płytę, „Zipper Down”. Wokalista i gitarzysta świetnie zdaje sobie sprawę, że gdyby nie kolega po fachu i jednocześnie przyjaciel, nie byłoby tej premiery. W rozmowie z consequenceofsound.net wspomina, jak Josh Homme uratował mu życie kilkanaście lat temu.
Zmagałem się naprawdę paskudnym rozwodem, a że jestem pobożnym chrześcijaninem, rozwód nie należy do akceptowanych przeze mnie pojęć. Ze złością przepracowywałem tę bardzo typową kliszę „Służyłem ci całe życie i oto, co mam”. Ważyłem 115 kg – byłem biednym, głupim wieśniakiem.
Lekarstwem okazały się narkotyki. Muzyk szybko stracił na wadze prawie 40 kg, ale przypłacił to ciężką depresją. Prawdziwego ratunku szukała jego mam.
Zadzwoniła go Joshui, ponieważ czuła, że jego jedynego posłucham. Bała się, że popełnię samoboójstwo – miałem wiele pistoletów. Joshua wrócił z Australii po tym, jak „Songs for the Deaf” okryło się platyną. Zapukał do moich drzwi. Wziął mnie na bok, pochował wszystkie moje pistolety i spytał „Co się dzieje, brachu?”.
Pomogło. Jesse Hughes wyszedł z depresji i z uzależnienia i dzięki temu teraz cieszyć się możemy czterema płytami Eagles of Death Metal. Ostatnia, „Zipper Down”, ukazała się 2 października 2015 roku. Posłuchać jej możecie po kliknięciu w powyższy link.
Muzycy już niedługo przyjadą z tym materiałem do Polski – 28 listopada 2015 roku zagrają w Mega Clubie w Katowicach. Bilety na to wydarzenie znajdziecie w serwisie tikeria.pl.
Nie wiemy, czy na koncercie w Polsce zobaczymy obu panów. Frontman Queens of the Stone Age bywa dość często zajęty tym zespołem oraz innymi projektami. Jednak zarówno Josha Homme'a, jak i Jesse Hughesa z pewnością za to ujrzymy w najgłośniejszym filmie niemym, „Gutterdämmerung”.
ud