Ghost w niedzielę zdobył Grammy za najlepszy metalowy występ – utwór „Cirice”. Wcześniej, na czerwonym dywanie, zatrzymywani byli przez różnych reporterów, którzy prosili ich o kilka słów. Ten wywiad zaczął się wyjątkowo nieudolnie.
– Pierwsze, o co muszę spytać: Powiedzcie mi o swoich strojach.
– Cóż, są czarne, zaczynają się tu i kończą u palców stóp.
Pani z „Billboardu”, która wyraźnie nie zdążyła się przygotować (nie był to w końcu jej jedyny wywiad tego wieczoru) lub też w amerykańskim stylu uznała, że spyta o cokolwiek i jakoś to będzie, była niezrażona. Skąd wzięli te stroje?
Hm, były w szafie. Wyjęliśmy je i poczuliśmy, że skoro nosimy je normalnie, te stroje wykorzystamy także dzisiaj.
Potem padło jeszcze pytanie, czy inaczej nominowany do Grammy czuje się niż zwykły uczestnik gali. Dobrze, że nikt nie wybuchnął śmiechem. Albo wybuchnął – pod jedną z masek.
ud