Dokładnie 1 grudnia w katowickim MegaClubie wystąpi niemiecka wokalista heavymetalowa Dorothee Pesch występująca pod szyldem „Doro”. Artystka znana również z występów legendarnej grupie Warlock zagra w Polsce tylko jeden koncert.
W metalu jest dziś całkiem sporo śpiewających kobiet. Ale królowa metalu jest tylko jedna i jest nią dzieląca swój czas między Nowym Jorkiem a rodzinnym Düsseldorfem Doro Pesch. Kumpela Lemmy'ego z Motörhead i Gene'a Simmonsa z Kiss, pasjonatka boksu (serdeczna przyjaciółka niemieckiej bokserskiej mistrzyni Reginy Halmich).
Platynowo blond włosy, niebieskie oczy, nieschodzący z twarzy uśmiech, niesamowity głos. Po tym poznacie Doro, która darowała sobie mężów, dzieci, sesje dla "Palyboya" (choć jej oferowano), bo dla niej najważniejszy w życiu jest heavy metal. Tworzyła go z legendarną grupą Warlock, a potem solo. Na scenie nieprzerwanie od ponad 35 lat. Lubiana przez wszystkich ze względu na swoją otwartość i miłość do fanów, którą na każdym kroku podkreśla, łagodne usposobienie i dystans do siebie.
mg