Brian May wytrwale walczy o borsucze prawa. Jednak ostatnia decyzja brytyjskiego parlamentu – nakazująca zabicie 5000 sztuk ssaków na terenie Wielkiej Brytanii – tak rozzłościła słynnego muzyka, że porównał ją do ludobójstwa, którego dokonano podczas II Wojny Światowej.
Czy porównanie było trafne? Zdaniem mniejszości żydowskiej było "okropne". May nie czekał długo i opublikował przeprosiny:
Moje szczere przeprosiny dla każdego, kto poczuł się dotknięty przez moje słowa. Nie było moją intencją, żeby w jakikolwiek sposób nawiązywać do żydowskiej społeczności. Mam wielu przyjaciół pochodzenia żydowskiego, a ponadto dla ludzi takich jak ja – którzy widzieli już każdy zakątek świata – żadne rasistowskie zachowania nie wchodzą rachubę. Nie pamiętam, żebym użył słowa "ludobójstwo" w ostatni piątek, ale możliwe, że to zrobiłem – udzieliłem wówczas około 20 różnych wywiadów.
Przypomnijmy, że Brian May nie tak dawno połączył siły ze słynnym gitarzystą Slashem, żeby ratować borsuki. Ich utwór – który można usłyszeć TUTAJ – zrobił wrażenie, ale chyba nie na brytyjskich politykach.
Nie tak dawno pisaliśmy również o Rogerze Watersie, który został nazwany antysemitą. Muzyk jednak zamiast przepraszać, przekonywał, że są to oskarżenia wyssane z palca.
mg