Dziennikarze zgromadzeni na konferencji prasowej dowiedzieli się, że czternaste długogrające wydawnictwo zespołu Bon Jovi zostało zatytułowane „This House Is Not for Sale” i zostanie opublikowane już w marcu tego roku.
Czego możemy spodziewać się po nowej płycie? Na to pytanie starał się odpowiedzieć Jon Bon Jovi, który na wstępie powiedział, że „chce wrócić do muzycznych korzeni”:
Nagrywaliśmy ten album w różnych studiach, w różnym czasie. Nigdy nie robiliśmy tego w ten sposób. Zdecydowaliśmy, że chcemy wrócić do miejsca, w którym nagraliśmy singiel „Runaway”, czyli do 1982 roku – wtedy, gdy moim zajęciem było przynoszenie kawy i wycieranie podłogi.
Wokalista zdaje sobie jednak sprawę, że lata mijają, a zespół jest na nieco innym etapie niż na początku kariery:
Tak naprawdę nie możemy napisać obecnie czegoś w stylu „You Give Love a Bad Name”. Miałem wtedy 25, a nie 53 lata. Nowy album jest o uczciwości. Uczciwość ma znaczenie na tym etapie kariery, na którym obecnie jesteśmy, nie musimy niczego nikomu udowadniać.
Warto w tym miejscu nadmienić, że płyta „This House Is Not for Sale” będzie pierwszą nagraną bez udziału Richiego Sambory, który został wyrzucony z zespołu w 2013 roku – to ważne, ponieważ gitarzysta był niezwykle ważnym ogniwem podczas procesu twórczego. Nawet opublikowany w 2015 roku album „Burning Bridges” zawiera utwory, które kiedyś współtworzył Sambora.
W tym wypadku będziemy mieli do czynienia z zupełnie premierowym materiałem nagranym przez obecnych członków Bon Jovi, a są to Jon Bon Jovi, David Bryan i Tico Torres oraz współpracujący z nimi Hugh McDonald, Phil X i Matt O’Ree.
mg