Slayer dał swój pożegnalny koncert 30 listopada 2019 roku, jednak fani w internecie już spekulują, czy zespół powróci. Przytaczają przykłady Motley Crue, którzy kilka lat temu zagrali pożegnalną trasę, a teraz ogłosili powrót, czy Axla Rose’a i Slasha, którzy zarzekali się, że nigdy nie będą ze sobą więcej grać.
Zobacz ostatni koncert Slayera [WIDEO]
Na komentarze zareagowała żona Kerry’ego Kinga, pisząc, że nie ma szans na powrót Slayera. Wśród jej komentarzy padły następujące:
Kerry King nie jest Mickiem Marsem ani Slashem.
To był ostatni koncert. Finał. Koniec.
Nigdy. Nigdy. Nigdy. Nigdy.
%%REKLAMA%%
Menadżer Slayera, Rick Sales, powiedział w wywiadzie dla „Los Angeles Times” czy grupa może zmienić zdanie odnośnie zakończenia działalności koncertowej:
Nie przewiduję tego. Skończmy z koncertami. Mam kilka pomysłów na przyszłe projekty, ale nie podjęliśmy jeszcze żadnych decyzji. Teraz zajęci są ostatnimi koncertami i domyślam się, że to dla nich emocjonalna sprawa, bo dla mnie tak.
Robili to od tak dawna, że powiedzieli: „Dobra, starczy”. Porównuję to do sytuacji Jerry’ego Seinfelda, który prowadził najpopularniejszy program telewizyjny i postanowił odejść, będąc na szczycie. Szanuję zespół za tę decyzję. Jeśli chcesz odejść to właśnie w takim stylu.
Wcześniej w jednym z wywiadów menadżer grupy mówił:
Rozumiem, że zdecydowali o zakończeniu koncertowania. To jednak nie oznacza, że to koniec zespołu. To jedynie koniec tras koncertowych. Podjęli decyzję i postanowili nie ciągnąć tego w nieskończoność. Moim zdaniem to właściwa droga.
Niedawno odbyła się premiera filmu „The Repentless Killogy”, który wyświetlono w 1500 kin na całym świecie. Koncert został zarejestrowany podczas występu 5 sierpnia 2017 roku w Inglewood, natomiast wyreżyserowany przez BJ McDonella film miał początkowo towarzyszyć teledyskom Slayera. Kiedy jednak zespół ogłosił zakończenie działalności, reżyser postanowił przerobić go na osobny film.
rf