Gitarzysta Ozzy’ego – Zakk Wylde – postanowił wypowiedzieć się na temat jednego ze swoich poprzedników.
Choć Randy Rhoads żył zdecydowanie zbyt krótko, na zawsze pozostanie w pamięci miłośników rocka. Był szalenie utalentowanym gitarzystą, twórcą tekstów oraz osobowością sceniczną. W swojej karierze grał z Quiet Riot, a także na pierwszych solowych płytach Ozzy’ego Osbourne’a. Ten świetny gitarzysta zginął w wypadku w 1982 roku w wieku zaledwie 25 lat.
Jednym z jego następców u boku Ozzy’ego był Zakk Wylde. Również utalentowany gitarzysta, który jednak zawsze musiał mierzyć się z legendą Rhoadsa. W wywiadzie dla „Guitar World” Zakk postanowił wypowiedzieć się na temat Randy’ego:
Ilekroć ludzie pytają mnie o jego dziedzictwo, zawsze skupiam się na jego pisaniu. Oczywiście, miał wszystko w pakiecie – łącznie z techniką i brzmieniem – ale to napisane przez niego utwory przetrwały próbę czasu. Wszyscy gitarzyści, których kocham, to ci, którzy potrafili zarówno dobrze pisać, jak i grać.
Mógłbym zagrać teraz dowolną solówkę Randy’ego i wiedziałbyś, z jakiego utworu pochodzi. Tak jak w przypadku „Hotel California” czy „Stairway to Heaven”. To wyróżnia fenomenalnych gitarzystów.
Zakk Wylde, choć od lat prowadzi pełną sukcesów karierę, cały czas związany jest z solowym projektem wokalisty Black Sabbath. Pierwszy raz nawiązali współpracę w 1987 roku i od tamtej pory ich muzyczne drogi często się przecinają.
5X WYDANIE SPECJALNE – KUP ONLINE