Xxanaxx w przeróbce przeboju T.Love [WIDEO]

/ 12 marca, 2018

T.Cover to akcja z okazji 35-lecia T.Love, w której różni artyści wykonują utwory zespołu we własnych interpretacjach. Ma ona na celu pokazać, że słynna formacja odcisnęła piętno na muzyce w Polsce.

Mike Shinoda szykuje solową płytę

Do tej pory swoje wersje przebojów prezentowali chociażby Dawid Podsiadło, Kamil Bednarek, Sokół, Miuosh, Katarzyna Nosowska, Kult, Acid Drinkers czy Fisz Emade Tworzywo. Akcja miała trwać cały 2017 rok, jednak została wydłużona. Właśnie poznaliśmy T.Love w wersji Xxanaxx i ma to być ponoć przedostatnia przeróbka z całej serii.

Xxanaxx zaprezentował własną wersję przeboju „Nie, nie, nie”, który trafił na wydany w 2001 roku album „Model 01”, a wydany na singlu dotarł do 4. miejsca Listy Przebojów Programu Trzeciego. Wersja Xxanaxx mocno odbiega od oryginalnej, o czym możecie przekonać się poniżej.

Xxanaxx to warszawski duet muzyczny, wykonujący muzykę elektroniczną, powstały w 2012 roku z inicjatywy Klaudii Szafrańskiej i Michała Wasilewskiego. Grupa ma na koncie dwa albumy studyjne, na których odnajdziemy także elementy synthpopu.

Pod koniec 2017 roku zespół T.Love dał swoje ostatnie koncerty. Wraz z początkiem stycznia 2018 grupa została zawieszona na czas nieokreślony. W marcowym „Teraz Rocku” Muniek Staszczyk tłumaczy, dlaczego podjął taką decyzję.

W rozmowie z Jordanem Babulą, lider T.Love tak argumentował decyzję zawieszenia działalności po 35 latach aktywnego grania:

Nie chciałbym dojść do momentu, kiedy traktuję granie wyłącznie jako zarobek – a obawiam się, że mogłoby właśnie do tego dojść. I że nie byłbym w stanie nagrać uczciwej płyty z tym zespołem. Nie jestem żadnym tam „artystą alternatywnym”, ale wiem, że czasem trzeba zastopować.

Muniek zdradził też, jak wieść o zawieszeniu działalności przyjęli jego koledzy z zespołu:

Oczywiście na początku to był grom z jasnego nieba – co mu odwaliło, o co mu chodzi? (…) [Teraz] drobne żale są, koledzy nie ukrywają, że chcieliby grać dalej. Natomiast ja nie oznajmiłem tego z dnia na dzień, tylko zapowiedziałem z dwuletnim wyprzedzeniem, dlatego nie mam sobie nic do zarzucenia. I żałoby nie ma, bo to nie pogrzeb.

W 2017 roku T.Love świętował 35-lecie działalności.

rf | fot. Paweł Fabjański

KOMENTARZE

Przeczytaj także