W ramach promocji najnowszego filmu Tima Burtona „Beetlejuice Beetlejuice” Winona Ryder udzieliła wywiadu Joshowi Horowitzowi, w którym opowiedziała o pracy na planie oraz swoich przeczuciach dotyczących przyszłych gwiazd Hollywood.
Ryder, dla której „Beetlejuice” z 1988 roku był jednym z pierwszych filmów w karierze, wspomina, jak ważny jest dla niej powrót do tej roli. Sequel kultowego filmu to kolejna okazja do współpracy z Timem Burtonem. Aktorka z entuzjazmem mówiła również o współpracy z Jenną Ortegą oraz wieloletniej przyjaźni z Keanu Reevesem.
Wspomina także o swojej umiejętności przewidywania, kto odniesie sukces. Przyznała, że od razu dostrzegła wyjątkowy talent Timothée Chalameta oraz Sadie Sink.
On naprawdę był wyjątkowy. Pamiętam go z „Homeland”. Zapisałam sobie wtedy jego nazwisko. On ma taki talent! Zapisałam sobie także nazwisko Sadie Sink, kiedy zobaczyłam ją w dosłownie jednej scenie w „The Americans”. Wiedziałam, że jest to coś wyjątkowego w tej dziewczynie.
Aktorka podzieliła się także ciekawostką z planu „Stranger Things”. Okazuje się, że po zakończeniu dnia zdjęciowego scenariusze aktorów są zabierane i niszczone, co nie spotkało się z aprobatą Ryder. Przyznała, że wszystkie swoje scenariusze zabiera do domu.
Cały wywiad można obejrzeć tutaj:
Do polskich kin „Beetlejuice Beetlejuice” trafi 6 września.