Josh Freese co prawda został ogłoszony koncertowym perkusistą Foo Fighters, ale fani wciąż zastanawiali się, kto zagrał na tym instrumencie na płycie „But Here We Are”. Wydaje się, że wszystko stało się jasne.
Niedawno zespół Foo Fighters podał, że nowym perkusistą koncertowym został Josh Freese. Niedługo później muzyk pojawił się na scenie wraz z Dave’em Grohlem i spółką przy okazji livestreamu „Preparing Music for Concerts”, podczas którego grupa między innymi promowała album „But Here We Are”.
Choć jeszcze przed tym wydarzeniem poznaliśmy dwa utwory z najnowszej płyty Foo Fighters, nigdy nie zostało powiedziane, kto zajął miejsce za zestawem perkusyjnym po zmarłym w ubiegłym roku Taylorze Hawkinsie. Przypadkowo tę informację przekazano podczas wspomnianego występu zespołu, który odbył się w 606 Studios.
Słychać było bowiem rozmowę Grohla z Freesem, podczas której ten drugi powiedział o „Nothing at All”:
Podczas gdy opowiadałeś o brzmieniu na płycie, powiedziałeś: „Wydaje mi się, że zagrałem to jedną ręką”. Postanowiłem zrobić to samo i wiesz co? To brzmi naprawdę fajnie.
Grohl odpowiedział:
To było niezamierzone. Zrobiłem to, gdy nagrywałem demo w moim domu. Właśnie się obudziłem i byłem zmęczony. Ale na gównianym zestawie perkusyjnym w moim domu brzmiało to po prostu lepiej.
Oczywiście fakt, że Dave nagrał partie perkusji na album „But Here We Are” nie zaskakuje, ponieważ grał na tym instrumencie nie tylko podczas występów z Nirvaną, ale również podczas nagrywania debiutu Foo Fighters. Później również okazjonalnie zasiadał ze zestawem perkusyjnym.
Nowy album Foo Fighters będzie miał swoją premierę 2 czerwca.
O historii Foo Fighters przeczytać możecie w „Wydaniu Specjalnym”, które niedawno ujrzało światło dzienne. Do ikonicznej Nirvany dodaliśmy właśnie losy dowodzonej przez Dave’a Grohla formacji.
„Nirvana + Foo Fighters – Wydanie Specjalne” – KUP TERAZ!
