Muzyk blisko przyjaźni się z Marilynem Mansonem i skomentował stawiane wobec niego zarzuty.
Marilyn Manson został oskarżony przez swoją byłą dziewczynę, Evan Rachel Wood, a także przez kilka innych kobiet, z którymi się spotykał, że znęcał się nad nimi psychicznie i fizycznie. W rezultacie od artysty odsunęło się wiele osób, kontrakt z nim rozwiązała też wytwórnia.
Wednesday 13 w wywiadzie dla „Rock N Roll Experience” zrzucił winę na panującą kulturę wykluczania:
Uważam, że to niebezpieczne. To jak sąd i ława przysięgłych bez dowodów. Każdy może przeczytać nagłówek i wyrobić sobie opinię. To przerażające. Są to tylko oskarżenia, a każdy mówi: „Okej, jest potworem, zdepczmy tego pająka, zabijmy potwora”. Myślę, że taka jest pierwsza reakcja. Ale to są tylko oskarżenia, a ja uważam, że każdego należy traktować jako niewinnego, dopóki nie udowodni mu się winy. Manson jest moim bliskim przyjacielem od wielu lat. Nie wiadomo mi nic o tych rzeczach, które czytałem.
Marilyn Manson zaprzeczył w oświadczeniu, jakoby stawiane mu zarzuty były prawdziwe, twierdząc, że wszystko odbywało się za obopólną zgodą.