Vicky Cornell i dr Robert Koblin zawarli ugodę w sprawie przepisywania leków Chrisowi Cornellowi.
Jak donosi „Deadline” wdowa po Chrisie Cornellu i jego lekarz zawarli ugodę w kwestii pozwu dotyczącego śmierci wokalisty Soundgarden. Vicky Cornell zarzucała dr. Robertowi Koblinowi, że w ostatnich 20 miesiącach życia Chrisa Cornella przepisał mu 940 dawek leku Lorazepam i Oxycodone, ani razu nie badając wokalisty Soundgarden i nie zlecając żadnych badań laboratoryjnych, które mogłyby stwierdzić, czy Chrisowi grozi niebezpieczeństwo. Koblin ponadto nie ostrzegł Cornella, że Lorazepam może powodować skłonności samobójcze i wywoływać inne działania niepożądane, jeśli stosuje się go przez długi czas.
Obie strony zawarły jednak ugodę i pozew został wycofany. Szczegóły ugody są poufne. W oświadczeniu możemy jednak przeczytać o jednym z powodów zawartej ugody:
Niestety, jak w przypadku wielu spraw sławnych osób, obie strony były nękane przez osoby trzecie, w tym grożono życiu i bezpieczeństwu Toni Cornell i Christopherowi Nicholasowi Cornellowi.
Chris Cornell popełnił samobójstwo 18 maja 2017 roku, kilka godzin po koncercie Soundgarden w Detroit.