Perkusista w swojej ostatniej wypowiedzi nawiązał do ceremonii wprowadzenia Black Sabbath do Rock and Roll Hall of Fame.
Rock and Roll Hall of Fame i muzyka heavymetalowa specjalnie za sobą nie przepadają. Przedstawiciele mocniejszych brzmień są rzadko zapraszani w szeregi docenionych tym wyróżnieniem. Tego zaszczytu – dla niektórych wątpliwego – dostąpił w 2006 roku Black Sabbath.
Wówczas na ceremonię niezaproszony został Ronnie James Dio, który współtworzył zespół w latach 1979-1982 (i z doskoku również później), doprowadzając go do kolejnych wielkich sukcesów. W swojej ostatniej wypowiedzi nawiązał do tego perkusista Vinny Applice, który współpracował z Dio:
[Szefowie Hall of Fame] to banda je***ych dupków. Ile Sabbath musieli czekać? W końcu, szesnaście lat temu, ich dopuszczono. Byłem w tym muzeum i nie ma tam zbyt wiele o Ronniem. O co z tym chodzi? Rainbow, „Man On The Silver Mountain”, „Long Live Rock 'N’ Roll”. A potem Sabbath, album „Heaven And Hell” i reszta płyt, które zrobiliśmy jako Dio. A oni tam zaprezentowali go z jakimś absurdalnym dwunastocalowym talerzykiem…
Film o Dio
Film dokumentalny „Dio: Dreamers Never Die” miał swoją premierę podczas marcowego festiwalu SXSW 2022. Początkowo nie było pewne, czy trafi do szerszej dystrybucji, ale później uznano, że to pozycja, z którą powinni zapoznać się fani twórczości legendarnego wokalisty Black Sabbath, Rainbow, Dio i Elf.
Wiadomo już oficjalnie, że „Dio: Dreamers Never Die” trafi do wybranych kin na całym świecie 28 września tego roku. W sieci pojawił się zwiastun dokumentu:
