Chris Cornell popełnił samobójstwo 18 maja ubiegłego roku po koncercie Soundgarden w Detroit. Ta informacja wstrząsnęła całym (nie tylko muzycznym) światem. Wdowa po wokaliście postanowiła opowiedzieć, po raz pierwszy, o jego śmierci, a także uzależnieniu.
Autobiografia Iana Gillana ukaże się na polskim rynku
Vicky Cornell w wywiadzie dla programu „Good Morning America” emitowanym w amerykańskiej stacji ABC powiedziała:
Mój mąż nie przypominał gwiazdora rocka, który jest narkomanem. On taki nie był. Był najlepszym mężem oraz najwspanialszym ojcem. Straciłam bratnią duszę i miłość mojego życia. Chciał być blisko rodziny, dzieci. Kochał życie, nie chciał opuścić tego świata.
Wdowa po wokaliście przyznała również w wywiadzie, że zlekceważyła pewne oznaki:
Ludzie mówią mi, że nie mogę się obwiniać. Staram się tak robić, ale pojawiały się pewne sygnały.
Większość nie zdaje sobie sprawy z tego, że uzależnienie jest chorobą. Czuję się winna z tego powodu. Uzależnienie nie jest kwestią wyboru.
Poniżej możecie fragment tego wywiadu:
Całość zostanie wyemitowana już dzisiaj.
Raport koronera stwierdził śmierć przez powieszenie. Badania toksykologiczne, które wykazały, że przed śmiercią Cornell zażył dużo różnych leków, wskazują też, że nie miały one bezpośredniego wpływu na jego śmierć. 26 maja 2017 odbył się pogrzeb wokalisty w Los Angeles. Miał 52 lata, osierocił trójkę dzieci.
szy