Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów wydał dwa wyroki w sprawie znanej platformy handlującej biletami.
Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów ukarał popularną platformę handlującą biletami na wydarzenia kulturalne. UOKiK wydał decyzje w dwóch niezależnych sprawach: obie okazały się niekorzystne dla eBilet.
Pierwsza sprawa dotyczy tak zwanego „drip pricingu” czyli dodawania na ostatnim etapie składania zamówienia dodatkowych opłat. Jak donosi portal „Next.Gazeta” eBilet doliczał „opłaty serwisowe”, które podnosiły cenę kupowanych biletów, a o finalnej kwocie klient dowiadywał się tuż przed sfinalizowaniem zamówienia. UOKiK w decyzji uzasadnił:
Ten sposób prezentacji cen wprowadzał klientów w błąd, bo za podaną cenę minimalną zakup biletu nie był możliwy.
UOKiK nakazał platformie eBilet zmianę sposobu informowania o cenach biletów i teraz wszystkie opłaty mają być wliczone w cenę podaną na początku zawierania transakcji. UOKiK nakazał też eBilet pozytywne rozpatrzenie wszystkich reklamacji dotyczących nieprawidłowego pobrania opłaty serwisowej oraz zwrot tej kwoty klientom, którzy reklamacje złożyli.
Druga decyzja dotyczy zwrotów biletów w trakcie pandemii. eBilet informował, że przedłużył czas zwrotu pieniędzy za bilet na odwołane wydarzenie z 14 do 180 dni powołując się na przepisy ustawy antycovidowej. Tymczasem UOKiK stwierdził, że ustawa antycovidowa nie dotyczyła sprzedaży biletów:
Nieprawdziwą informację, dotyczącą objęcia spółki eBilet specustawą i wydłużeniem do 180 dni terminu zwrotu biletów, konsumenci otrzymywali mailem.
Za tę praktykę UOKiK nałożył na eBilet karę w wysokości 1 325 880 PLN.
