Tyla przyznała, że od początku nie miała wątpliwości, iż uda jej się osiągnąć sukces w muzyce.
W rozmowie z brytyjskim „Vogue” wspominała przełomowy moment w swojej karierze – wydanie debiutanckiego singla „Getting Late” w 2019 roku:
Ten teledysk poszybował w górę. Zwłaszcza w RPA i całej Afryce. To wtedy pokazałam moim rodzicom, że traktuję to poważnie i że to naprawdę jest możliwe.
Artystka zdradziła, że choć jej rodzice początkowo podchodzili do jej kariery z rezerwą, ona była w pełni zdeterminowana, by się udało:
Nie chcieli, żebym się rozczarowała, gdyby coś poszło nie tak. Ale ja byłam tak zdeterminowana. Wiedziałam, że to się wydarzy, bez względu na wszystko.
Dwa lata później, w 2021 roku, Tyla podpisała kontrakt z wytwórnią Epic Records. Teraz jest znana przede wszystkim z hitu „Water”, który znalazł się na jej debiutanckim albumie „Tyla” wydanym w 2024 roku.
Podczas wywiadu wspomniała także o współpracy z menedżerem Colinem Gayle’em, który pracował m.in. z Ne-Yo i 50 Centem:
Chciał, żebym przyszła do studia i coś nagrała. Poznałam go, moi rodzice poszli ze mną, a tego samego dnia nagrałam swoją pierwszą piosenkę.
Tyla wspomina, że po tym spotkaniu jej życie skupiło się na muzyce:
Dosłownie krążyłam między szkołą a studiem, szkoła, studio, szkoła, studio…
Piosenkarka zdradziła również, że pracuje już nad kolejnym krążkiem. Dodała, że od czasu debiutu bardzo dojrzała, co będzie widoczne w jej nadchodzących utworach.