Wbrew wcześniejszym oficjalnym doniesieniom, dotyczącym powrotu na scenę Van Halen, prawdopodobnie zapowiadane na lato koncerty nie odbędą się. Sprzedaż biletów na koncerty miała rozpocząć się w miniony weekend. Jednak jak donosi USA Today, powołując się na anonimowe źródła blisko związane z zespołem, trasa została przełożona na bliżej nieokreślony termin.
Przypomnijmy, na scenie Van Halen ma pojawić się z oryginalnym wokalistą David'em Lee Rothem oraz trzecim Van Halenem w składzie, Wolfgangiem (synem Eddiego i za razem bratankiem Alexa), który w zeszłym roku zastąpił oryginalnego basistę Michaela Anthony'ego. Muzycy spotkali się na jedną próbę, po której lider nie krył entuzjazmu. Granie tych ponadczasowych hitów wychodzi tylko z Dave'em – opowiadał w wywiadzie dla MTV. Po jednej próbie, to była czysta magia. I dodawał jeszcze: Jestem podekscytowany powrotem do rdzenia, który stworzył Van Halen. Co zatem stanęło na przeszkodzie? Czyżby jednak przyjaźń Eddiego i Davida okazała się zbyt "łatwopalna"? Być może jednak jest to tylko plotka, a informacja (z 2 lutego), na oficjalnej stronie zespołu o planowanej trasie, jest ciągle aktualna. O tym jednak przekonamy się dopiero, gdy rodzina Van Halenów i Lee Roth wyjdą razem na scenę. A być może wydarzy się to szybciej, niż możnaby podejrzewać. Już 12 marca grupa ma pojawić się na ceremonii wprowadzenia do Rock And Roll Hall Of Fame, gdzie być może wystąpi zarówno z oryginalnym wokalistą, jak i jego następcą, nie mniej cenionym Sammym Hagarem.
mk
