Relacje w Black Sabbath były nieco skomplikowane. Opowiada o tym Tony Martin.
Tony Martin, który był wokalistą Black Sabbath w latach 1987-1991 a potem też 1993-1997 opowiedział o dziwnych relacjach, jakie panowały w zespole.
W wywiadzie dla „The Metal Voice” wokalista powiedział:
Miałem osobistego menadżera, Tony Iommi miał swojego menadżera, Geezer Butler miał swojego menadżera – było jak w Spinal Tap. Każdy miał swojego menadżera. Rozmawiałem ze swoim menadżerem, on potem dzwonił do innego menadżera, który rozmawiał z członkiem zespołu, a potem wiadomość wracała do mnie. Bycie w tym zespole było więc nieco szalone. Wiele razy musiałem czytać między wierszami, żeby domyśleć się, co się dzieje, bo bezpośrednia komunikacja nie działała.
Tony Martin wyjawił też, że w przyszłym roku ma ukazać się boks dokumentujący płyty, jakie nagrał z Black Sabbath. A zaśpiewał on na płytach: „The Eternal Idol” (1987), “Headless Cross” (1989), “Tyr” (1990), “Cross Purposes” (1994), “Forbidden” (1995).
Wszystko o Black Sabbath znajdziesz w Wydaniu Specjalnym poświęconym zespołowi. Teraz dostępne jest także w promocyjnej cenie w pakiecie z okazji #BlackWeek.