Timothée Chalamet ujawnia, że przez pięć lat ćwiczył z nauczycielem harmonijki, aby perfekcyjnie oddać styl gry Boba Dylana.
Timothée Chalamet w wywiadzie dla Apple Music zdradził szczegóły swojej pracy nad rolą Boba Dylana w nadchodzącym biograficznym filmie „Kompletnie nieznany”.
Chalamet przygotowywał się do tej roli przez pięć lat, trenując grę na harmonijce i konsultując się z instruktorem ruchu, aby wiernie odwzorować charakterystyczne gesty i postawę Dylana. Nauczył się grać na harmonijce 13 kultowych utworów Dylana,
Aktor wybrał się także w podróż w rodzinne strony artysty. Był między innymi w Hibbing w Minnesocie oraz Chicago i Madison, które były kluczowe dla początku kariery Dylana.
Chalamet podkreślił, że jego interpretacja Dylana to raczej „opowieść” niż „fakt.” Jak powiedział:
To jest interpretacja. To nie jest wersja definitywna. To nie jest fakt. Podobnie postąpili inni aktorzy wcielający się w ikony tamtego okresu, jak Edward Norton w roli Pete’a Seegera i Monica Barbaro jako Joan Baez.
Przygotowania były trudne, szczególnie ze względu na nietypowy styl wokalny Dylana. Chalamet wspomniał, że gitarowe nagrania wydawały się zbyt „przyjazne”, ponieważ Dylan w tamtych latach grał na mocno zużytym instrumencie. Co więcej, aktor uważał, że jego własny głos brzmiał zbyt czysto, co nie pasowało do charakterystycznej barwy Dylana.
Film ma opowiadać o początkach kariery Dylana oraz jego przejściu na gitarę elektryczną podczas festiwalu Newport w 1965 roku.
Premiera filmu „Kompletnie nieznany” odbędzie się 25 grudnia.