Były wokalista zespołu Judas Priest zapytany został o płytę „Firepower”, a także formę śpiewającego na niej Roba Halforda.
Obecnie Tim „Ripper” Owens współtworzy założony przez K.K. Downinga zespół KK’a Priest. W latach 1996-2003 był natomiast wokalistą Judas Priest, który zastępował Roba Halforda.
W rozmowie z Dr. Music Tim „Ripper” Owens zapytany został o najnowszy album Judas Priest, czyli „Firepower”, który spotkał się ze świetnym przyjęciem ze strony krytyków i fanów:
Słyszałem ją. Kupiłem ją na iTunes w dniu premiery. Uważam, że to był powiew świeżości. To świetna płyta. Inne niż poprzednie. Fajnie, że znów nagrywali z Tomem [Allomem – producentem]. Nie brzmiało to jednak jak klasyczne Judas Priest. Słychać, że zostało napisane przez innych ludzi, a nie klasycznych kompozytorów Priest. Glenna [Tiptona] i Kena [K.K. Downinga] nie ma już w zespole. Ale to nie oznacza, że ten album nie jest świetny.
– powiedział Owens. I dodał:
Rob brzmi teraz znakomicie. To zabawne, bo wokaliści zawsze mają w swojej karierze takie okresy, gdy nie brzmią aż tak dobrze; wydaje mi się, że sam przechodzę teraz przez taki okres. Rob miał podobnie wiele lat temu, gdy nie brzmiał najlepiej i ludzie o tym gadali. Teraz jednak wrócił na właściwe tory – ma pełną moc i fajnie się go słucha.
Album pt. „Firepower” ukazał się w marcu 2018 roku. Zespół Judas Priest poinformował niedawno, że pracuje obecnie nad kolejnym studyjnym wydawnictwem.