Tim Calvert zmarł 30 kwietnia po krótkiej walce z agresywną formą stwardnienia zanikowego bocznego. Gitarzysta miał 52 lata.
Znamy nowy skład Me And That Man
O śmierci byłego gitarzysty Forbidden i Nevermore poinformowała jego siostra, Vicky Calvert-Hawkins na swoim profilu Facebook:
Wraz z moim mężem (a także wspaniałymi lekarzami i pracownikami hospicjum) przez ostatnie pięć miesięcy opiekowaliśmy się Timem. Jesteśmy niezwykle wdzięczni, że ten czas spędziliśmy z nim.
7 listopada 1965 – 30 kwietnia 2018. Zwróćcie uwagę na ten myślnik „-” w datach. Wasze życie to ten myślnik, a ty, mój najdroższy Timothy, przeżyłeś swoje życie w pełni, wykonując najwspanialsze zawody świata. Dobra robota! Byłeś niesamowitym muzykiem, kapitanem samolotów, podróżnikiem, miłośnikiem zwierząt, wiernym kibicem Oakland Raiders i Oakland A, komikiem i niedoścignionym znawcą historii lotnictwa II Wojny Światowej.
Śmierć Calverta skomentował także gitarzysta Forbidden, Craig Locicero:
Ogromny smutek. Właśnie dowiedzieliśmy się o odejściu Tima Calverta. Niewielu wiedziało o jego walce z ALS. Sam wolał to trzymać w tajemnicy.
Był najlepszym kompozytorem, gitarzystą i muzykiem, z jakim miałem przyjemność pracować. Jego geniusz został uwieczniony na trzech płytach, jakie nagrał z Forbidden.
Tim Calvert swoją karierę rozpoczął w połowie lat 80. w zespole Militia, ale sukces odniósł jako gitarzysta Forbidden, do którego dołączył w 1989 roku. Nagrał z nim trzy albumy: „Twisted Into Form” (1990), „Distortion” (1994) i „Green” (1997). Wkrótce po odejściu z Forbidden został przyjęty do zespołu Nevermore, z którym nagrał album „Dreaming Neon Black”.
Po odejściu z zespołu w 2000 roku Calvert poświęcił się pracy pilota.
rf