Twitter uznał, że zespół The Kinks może być niebezpieczny. Gitarzysta zwrócił się do samego Elona Muska.
The Kinks jest jednym z najsłynniejszych zespołów brytyjskiej inwazji. Grupa odniosła w latach 60. sukces porównywalny z The Beatles, The Rolling Stones czy The Who i działała także w latach późniejszych. Jej nazwa nigdy nie budziła kontrowersji (choć słowo „kink” może oznaczać perwersję seksualną, ale też dziwaka i odmieńca) do czasu aż pojawił się Twitter.
Aplikacja zaczęła umieszczać pod postami publikowanymi przez zespół ostrzeżenia, że mogą one zawierać „drażliwą treść”. Gitarzysta Dave Davies zwrócił się do samego Elona Muska, który niedawno kupił Twittera i obiecał skończyć cenzurą, pisząc:
Drogi Elonie Musku, czy Twitter mógłby przestać dodawać ostrzeżenia pod wszystkim, co związane jest z The Kinks? Próbujemy tylko promować naszą muzykę.
Później Davies jeszcze dodał:
The Kinks to nazwa marki. Nazywamy się tak od 1963 roku. Podoba nam się ta nazwa, bo oznacza, że jesteśmy outsiderami, jesteśmy inni niż wszyscy.
24 marca ukaże się pierwsza część dwuczęściowej składanki „The Journey” z okazji 60-lecia The Kinks.