Steven Wilson: Dla moich dzieci gitary nie istnieją

/ 19 stycznia, 2021


Czy era gitarowego grania przechodzi do przeszłości? Tak twierdzi Steven Wilson. Co więcej, uważa, że to pozytywne zjawisko.


Steven Wilson niebawem wyda nowy album studyjny, zatytułowany „The Future Bites”. Będzie to płyta bardziej elektroniczna od poprzednich. Artysta uważa, że takie brzmienie dyktują czasy.

W wywiadzie dla „Teraz Rocka” przeprowadzonym przez Jordana Babulę, Steven Wilson mówi:

Uważam, że aby stworzyć dziś rockowy album, który brzmi świeżo i nowocześnie, a na tym zależało mi w przypadku „The Future Bites”, po prostu musisz posługiwać się elektroniką. Dzisiejszy świat jest światem dźwięków elektronicznych. Jesteśmy przez nie otoczeni każdego dnia i nie chodzi mi o muzykę, której słuchamy, ale o dźwięki, które do nas docierają z komputerów, smartfonów, samochodów. Nawet dzwonki do drzwi. Takie jest brzmienie świata. Moim zdaniem brzmienie gitary, basu i bębnów to brzmienie drugiej połowy XX wieku. Niezależnie od tego, jak bardzo kochasz rock – a ja go kocham – nie da się zaprzeczyć, że znika on z mainstreamu. Dla moich dzieci gitary nie istnieją, one nie znają ich brzmienia, chyba, że gra na nich tata. A ja w gruncie rzeczy uważam to za pozytywne zjawisko. Bo to oznacza, że muzyka wciąż się rozwija, wciąż ewoluuje, a to jest pozytywne zjawisko. Negatywnym zjawiskiem byłoby, gdyby muzyka stała w miejscu, stała się powtarzalna i pasywna. To jednak rodzi ofiary, a w tym przypadku ofiarą jest gitara elektryczna i klasyczny rock.

Nowy album Stevena Wilsona ukaże się 29 stycznia, a w numerze lutowym „Teraz Rocka”, który ukaże się już 27 stycznia, przeczytacie obszerną rozmowę z artystą.

KOMENTARZE

Przeczytaj także