Steven Adler (ex-Guns N' Roses) zjechał „Chinese Democracy” i Axla Rose'a

/ 12 czerwca, 2018

W opinii wielu powstająca przez długie lata płyta „Chinese Democracy” jest wydawnictwem całkiem udanym, ale nie powinna być sygnowana nazwą słynnego zespołu. Był to bardziej solowy projekt Axla Rose’a i to właśnie jego imieniem i nazwiskiem album powinien zostać podpisany. Podobnego zdania jest były perkusista zespołu, Steven Adler.

Kolejny muzyk System Of A Down wypowiada się w temacie nowej płyty

W wywiadzie dla WRIF szczerze wypowiedział się na temat „Chinese Democracy” i Axla Rose’a:

Myślę, że Axl powinien podpisać to „W-A-R”, a nie nazwą Guns N’ Roses. Jeśli tak by zrobił, nie sprzedałby jednak żadnego egzemplarza, natomiast pod szyldem GN’R kilka mu się udało. To było jego solowe wydawnictwo, podczas nagrań nie pojawił się żaden muzyk z oryginalnego składu. Zagrało tam ze 20 muzyków, a wszystko powstawało 17 lat – mnie to wygląda na solowy projekt.

– powiedział Steven Adler. I kontynuował już w przyjaźniejszym tonie:

Axl jest bardzo utalentowany i bystry, kocham go. Chciałbym go uściskać i pocałować, ale nie mogę się z nim zobaczyć.

Po tych miłych słowach ponownie wrócił do „Chinese Democracy”:

Wydaje mi się, że muzyka, którą stworzyliśmy na początku naszej przygody sprawiła, że nazwa zespołu przetrwała, bo on przez 17 nie robił nic, żeby nagrać nowy album. Myślałem, ze wyjdzie z tego jakieś „Bohemian Rhapsody”, „The Wall” czy „Quadrophenia” […] A powstała tylko solowa płyta Axla.

Na koniec perkusista spuentował, że „Appetite for Destruction” rozeszło się w nakładzie 100 milionów egzemplarzy, gdy „Chinese Democracy” osiągnęło wynik zaledwie 500 tysięcy sprzedanych sztuk.

Steven Adler kilkukrotnie powtarzał, że chciałby wrócić do składu Guns N’ Roses i grać z muzykami podczas ich pełnej sukcesów trasy koncertowej. Wydaje się, że podobne wypowiedzi raczej go od tego celu oddalają, ale niewykluczone, że już pogodził się z tym, że nie ma dla niego miejsca w zespole.


Zespół Guns N’ Roses wciąż wydłuża trasę koncertową. Do jesiennej trasy po Azji doszedł właśnie koncert w Republice Południowej Afryki, który odbędzie się 29 listopada 2018 roku. Trasa „Not In This Lifetime” trwa od 2016 roku. Do tej pory muzycy na tej trasie koncertowej zarobili 475 mln dolarów, co dało im 4. miejsce w zestawieniu najbardziej dochodowych tras koncertowych wszech czasów sporządzonym przez magazyn „Billboard”. Tym samym Guns N' Roses przegonili Rogera Watersa, który spadł na piąte miejsce.

Zespół w ramach tej trasy zawitał do Polski 20 czerwca 2017 roku, grając w Gdańsku, ale powróci do nas już 9 lipca na koncert na stadionie Śląskim w Chorzowie.

mg

KOMENTARZE

Przeczytaj także