Blaze Bayley był wokalistą Iron Maiden w latach 1994-1999, ale w tamtym okresie nie został specjalnie doceniony – zarówno przez fanów, którym brakowało Bruce’a Dickinsona, jak i krytyków, którzy umiarkowanie pozytywnie wypowiadali się o płytach „The X Factor” i „Virtual XI”. Co jednak ciekawe, po dwudziestu latach od ich publikacji uważane są przez wielu fanów zespołu za przynajmniej bardzo dobre, a okres „panowania” Bayleya oceniany jest obecnie zdecydowanie lepiej, niż w latach 90.
Bruce Dickinson (Iron Maiden) nie przejmuje się Brexitem
Temat płyty „The X Factor” poruszył niedawno Chris Jericho, który powiedział, że wydawnictwo jest jednym z dwóch jego ulubionych nagranych przez Iron Maiden. Do tej wypowiedzi postanowił odnieść się Steve Harris:
Bardzo lubię ten album. Jest dla mnie bardzo osobisty. Pamiętam, że powiedziałem kiedyś, że albumy nagrane z Blaze’em zostaną docenione dopiero w przyszłości. I tak się właśnie dzieje. Ludzie zaczynają doceniać je dopiero teraz. A moim zdaniem to były cholernie dobre płyty. To był okres, który w mojej opinii przyniósł nam naprawdę wiele pozytywnych rzeczy.
Muzyk wspomniał również, że każdy zespół – również Iron Maiden – miał i wciąż ma swoje lepsze i gorsze okresy:
Każdy zespół ma wzloty i upadki, niezależnie od tego, czy jest w nim Bruce czy nie. Tak to już jest. Trzeba umieć trzymać się na fali. Obecnie jesteśmy na samym jej szczycie, co jest fantastyczne, ale nigdy nie wiadomo, co czai się za rogiem.
Po Bayleyu do zespołu Iron Maiden powrócił Bruce Dickinson i współtworzy go aż po dziś dzień. Warto wspomnieć, że utwór „Sign Of The Cross” pochodzący z płyty „The X Factor” znalazł się na setliście przygotowanej w związku z trasą „Legacy Of The Beast”, co najlepiej dowodzi, że ten okres z funkcjonowania zespołu jest dla muzyków niezwykle istotny.
Blaze Bayley po opuszczeniu Iron Maiden skupił się na karierze solowej.
mg