Corey Taylor to człowiek niezwykle zapracowany – niedawno jego zespół Stone Sour opublikował nowy album, a obecnie wydawnictwo jest promowane serią koncertów na całym świecie. Nic zatem dziwnego, że wokaliście brakuje czasu, żeby popracować z kolegami z formacji Slipknot.
Przystanek Woodstock. Zobacz fragmenty najciekawszych koncertów
Shawn „Clown” Crahan przyznał ostatnio w wywiadzie dla NME, że on i jego koledzy z zespołu nie mają zamiaru czekać na Taylora i zabierają się do pracy nad nowym wydawnictwem:
Powiem tak – zdecydowaliśmy się robić pewne rzeczy inaczej. Nasza wytwórnia została kupiona, a następnie sprzedana, nie ma już ludzi, którzy mi doradzali, ale my wciąż jesteśmy gotowi. Nie będziemy czekali, aż Corey Taylor powie, że ma czas. Nikt nie czeka na mnie, gdy trzeba wyreżyserować film, podobnie jest, gdy ktoś zdecydował się wyruszyć w trasę z innym zespołem.
Wspomniał, że Slipknot pracuje nad nowym materiałem już od pewnego czasu:
Co trzy lub cztery miesiące zbieramy się wszyscy i pracujemy przez około 30 dni. Obecnie mamy 27 fragmentów materiału – siedem czy osiem utworów już właściwie gotowych. Nie są oczywiście kompletne. W tym momencie ludzie zaczynają kłócić się o nieobecność Coreya Taylora, a Jim Root mówi o innych projektach.
Clown przyznał, że proces twórczy jest niezwykle ważny:
My jako artyści potrzebujemy, żeby spotkać się co te trzy lub cztery miesiące i wyciskać ile się da dla dobra sztuki. Staraliśmy się zrobić tyle, ile tylko się dało.
Dyskografię zespołu Slipknot zamyka album „.5: The Gray Chapter” opublikowany w 2014 roku. Praca nad tym wydawnictwem zajęła zespołowi 6 lat. Coraz częściej muzycy z amerykańskiej formacji mówią, że nie chcieliby, żeby fani musieli czekać na płytę kolejne 6 lat, dlatego robią co w ich mocy, żeby przygotować jak najwięcej premierowego materiału. Tylko co na to Corey Taylor?
mg