Nie doszedł do skutku drugi koncert zespołu Slayer po pięcioletniej przerwie. Dlaczego został odwołany?
Slayer miał być gwiazdą festiwalu Louder Than Live w Louisville i miał to być drugi koncert zespołu po pięcioletniej przerwie (pierwszy odbył się 22 września w Chicago). Występ, który miał się odbyć 27 września, został jednak odwołany.
Koncert Slayera został odwołany wraz z innymi koncertami, które miały się odbyć na Louder Than Live w piątek. Powodem były trudne warunki pogodowe zagrażające bezpieczeństwu uczestników. Organizatorzy festiwalu napisali:
Wiemy, że jesteście zawiedzeni. My też. Ale bezpieczeństwo wasze, artystów i naszej ekipy zawsze będzie na miejscu pierwszym. Festiwal jest w stanie znieść deszcz, ale pioruny i silny wiatr spowodowały, że musieliśmy przerwać imprezę.
Inni wykonawcy, którzy mieli wystąpić tego dnia to Till Lindemann, Anthrax, Evanescence i In This Moment.
Slayer ma zagrać jeszcze na festiwalu Aftershock (10 października, Sacramento). Póki co jest to ostatni z zaplanowanych koncertów zespołu.
W wywiadzie dla „Audio Ink Radio” Kerry King został zapytany, czy nie ma sprzeczności w tym, że Slayer powraca na koncerty pięć lat po ogłoszeniu przejścia na emeryturę. Gitarzysta odparł:
Tom Araya miał dość. A gdy mi o tym powiedział, stwierdziłem, że nie będę go do niczego namawiał, bo jeśli kogoś do czegoś namawiasz, nie jest w to zaangażowany całym sercem. Ogłosiliśmy przejście na emeryturę od grania tras. Nigdy nie powiedzieliśmy, że przestaliśmy grać. Powiedzieliśmy „to jest nasza ostatnia trasa”, a nie sądzę by trzy koncerty można było nazwać trasą. Jeśli więc się nad tym zastanowić, zmieściliśmy się w obrębie prawdy.
Choć póki co Kerry King zapewnia, że zespół nie nagra nowej płyty, fani legendarnej formacji mają nadzieję, że zagrają więcej koncertów. Również w Europie. Ale czy jest taka możliwość? Oddajmy głos gitarzyście:
Na pewno nie będziemy ponownie nagrywać, ponieważ mam teraz sposób na zrobienie tego z moim zespołem. Na razie zagramy trzy koncerty. Mówię „na razie”, bo wiem, że Europa w końcu zapuka i powie: „Hej, chłopaki, graliście w Ameryce. Chodźcie do nas!”. Więc nie zdziwiłbym się, gdyby coś takiego się wydarzyło, ale na pewno nie jest to teraz w moich planach.
Kerry powrócił w tym roku z albumem „From Hell I Rise” jako artysta solowy.