Shirley Manson twierdzi, że w muzyce rockowej dominują mężczyźni, co utrudnia zaistnienie kobietom.
W wywiadzie dla „Team Rock” wokalistka powiedziała:
Środowisko rocka jest patriarchalne, działa według zasad nakreślonych przez mężczyzn, co automatycznie utrudnia zaistnienie kobietom, które muszą grać w męskie gierki, żeby móc zaistnieć.
W rezultacie kobietom bardzo trudno być traktowanym na równi z mężczyznami. Nie wystarczy, że kobieta pisze świetne piosenki. Musi też dawać dupy, żeby wytwórnia się nią zainteresowała. A to patriarchat w najbardziej przerażającym wydaniu.
Niewiele jest kobiet kompozytorek, liczby wprawiają w przygnębienie. Niedawno wzięłam udział w dyskusji w Hamburgu razem z Venssą Reed. Kobiety zajmują mniej niż 20% decyzyjnych stanowisk w tym przemyśle. Kobiety nie mają szans tworzyć, nie mają szans bycia producentkami, kompozytorkami, ani piastować żadnego decyzyjnego stanowiska.
W większości są to młode kobiety, które mają za sobą szkołę artystyczną, chcą zabłysnąć, mają dobry głos, ładnie się ubierają, są wystrzałowe i ludzie chcą się z nimi pieprzyć. Zanim ukończą 25 lat trafiają na zasiłek, a ich marzenia zostały zrujnowane. Nie mają z tego ani grosza.
Uważam, że terminologia rock and rolla się zestarzała. Dla mnie rock zawsze oznaczał bunt, wolność wypowiedzi i życie poza schematami. Gdy starsi mężczyźni narzucają zasady, rock staje się wynaturzony.
Dziś rock stał się restrykcyjny. Ludzie narzucają wszystkim reguły, mam dość narzucania reguł.
Shirley Manson zaistniała w połowie lat 90. jako wokalistka zespołu Garbage. Grupa zadebiutowała w 1995 roku entuzjastycznie przyjętym albumem „Garbage”, a w 1998 roku powróciła z płytą „Version 2.0”. Oba wydawnictwa zdobyły Złoto i Platynę w wielu krajach. Ostatni album Garbage ukazał się w 2016 roku pod tytułem „Strange Little Birds”.
rf