Wydanie najsłynniejszego albumu System Of A Down wiązało się z ogromnym stresem.
Wydany w 2001 roku album „Toxicity” System Of A Down należy do najważniejszych albumów rockowych ostatnich 20 lat. Jednak, gdy wychodziła ta płyta zespół wcale nie czuł ekscytacji z grania muzyki.
W wywiadzie dla „Metal Injection” Serj Tankian wymienia powody, dla których tamten czas był bardzo stresujący. Po pierwsze premiera płyty zbiegła się z zamachami z 11 września:
Ruszenie w trasę tydzień po zamachach z 9/11, nawet jeśli się nie było zespołem politycznym, było wyzwaniem, bo codziennie mówiło się o zagrożeniach. W telewizji mówili o pomarańczowych i czerwonych alertach, o różnych zagrożeniach terrorystycznych i tak dalej. A nam dodatkowo pewne osoby groziły ze względu na to, że otwarcie mówiliśmy o naszych przekonaniach. Był to więc bardzo trudny czas.
Ponadto System Of A Down chciał zorganizować darmowy koncert dla fanów w LA, ale przyszło na niego tak dużo osób, że władze postanowiły go odwołać, co doprowadziło do zamieszek:
Niechcący wywołaliśmy zamieszki w Hollywood, bo przyszło za dużo osób. Straż pożarna odwołała imprezę, wybuchły walki. Straciliśmy nasz sprzęt, pobito naszą ekipę. Musieliśmy się tłumaczyć w mediach, potworny bałagan. Kiedy więc ludzie mówią, że „Toxicity” to nasza najlepsza płyta i pytają, jak ją wspominam, oczekują pozytywnych wspomnień, ale było to w chuj stresujące. Tyle pamiętam. Nie miałem ochoty grać, nie miałem ochoty zajmować się muzyką. Byłem zajebiście zestresowany. Tyle zapamiętałem.
Serj Tankian niedawno wydał solową płytę EP zatytułowaną „Perplex Cities”.
fot. George Tonikian