W ostatnich tygodniach w mediach przetoczyła się dyskusja na temat System Of A Down i braku nowego materiału zespołu. Daron Malakian i Serj Tankian wymieniali się w wywiadach opiniami, dlaczego od 2005 roku grupa nie wydała nowego albumu, mimo że miała takie intencje. Teraz wokalista z większą refleksją przygląda się tej sprawie.
Daron Malakian gra akustycznie utwory System Of A Down
W wywiadzie dla magazynu „Forbes” Tankian przyznał, że cieszy się, mogąc grać koncerty z System Of A Down i nie nagrywać nowej płyty:
Bardzo nam się to podoba. Możliwe, że jesteśmy lepszymi przyjaciółmi dlatego, że przez te lata nie nagraliśmy nowego albumu. Tworzenie płyty wydobywa te wszystkie złożone cechy ludzkiej osobowości. Ale gdy gramy na żywo, mówimy: „Hej, jak się masz? Nie widziałem cię od miesięcy? Jak się ma twoja rodzina?”. Dobrze się razem bawimy, jak byśmy razem grali w koszykówkę. Nie ma nad tym żadnego główkowania. Tylko dobra zabawa. Dzięki temu staliśmy się lepszymi przyjaciółmi. Koncert tu, koncert tam, miesiąc w trasie, dwa miesiące. W ten sposób się do siebie zbliżyliśmy.
Daron Malakian obwinił niedawno Serja za to, że nie powstała nowa płyta SOAD. W jednym z wywiadów powiedział:
System robi albumy w pewien określony sposób, ale jeden z nas, chce robić albumy po swojemu. W tym tkwi problem. Mam gotowy materiał na nowy album Systemu. Gdyby w tej chwili wszyscy byli gotowi włączyć się do gry, mam w zanadrzu cały album. Gdyby to ode mnie zależało, System nigdy nie zrobiłby sobie przerwy.
Daron nie ukrywa, że problemem jest Serj, ale nie obwinia kolegi:
Może kiedyś dojdziemy do porozumienia, a może nie. Kiedyś podchodziłem do tego bardziej osobiście, ale już nie. Mieliśmy w tej sprawie wiele spotkań.
Nie chcę obwiniać Serja. Jest moim przyjacielem, zależy mi na nim, ale nie wiem, jak go przekonać. Odbyliśmy wiele spotkań, a on dalej trzyma się swojego punktu widzenia.
Serj nigdy nie był fanem heavy metalu ani rocka. Wątpię, czy kocha tę muzykę tak samo jak ja. Dorastałem przy muzyce Slayera i Kiss, chciałem być jak oni. Serj nigdy nie był zagorzałym fanem. Mówiąc szczerze, Serj nie chciał nawet nagrywać „Mezmerize” i „Hypnotize”. Błagaliśmy go, żeby nagrał te płyty.
Serj Tankian natomiast wydał oświadczenie, w którym przyznał:
To prawda, że tylko i wyłącznie ja ponoszę winę za przerwę w działalności SOAD, która rozpoczęła się w 2006 roku. Pozostali chcieli koncertować i nagrywać płyty.
Wokalista dodaje, że stały za tym względy artystyczne, a także niesprawiedliwy, jego zdaniem, podział władzy:
Gdy zaczynaliśmy, nasz kreatywny wkład i finansowe dochody były dzielone po równo. Na wysokości „Mezmerize/Hypnotize” Daron kontrolował proces twórczy i przygarniał lwią część dochodów, nie wspominając o tym, że chciał wyłączności na wywiady.
Z tych powodów chciałem odejść z zespołu przed „Mezmerize/Hypnotize”. Dlatego muzyka z tych płyt nie jest mi bliska.
Tankian przyznaje, że około dwa lata temu próbował wskrzesić działalność wydawniczą SOAD, ale na własnych zasadach:
1. Serj i Daron mieli przynieść po sześć utworów, które miały zostać zaakceptowane przez cały zespół. Riffy miał przynieść też Shavo.
2. Dochody miały być dzielone po równo.
3. Autor piosenki miałby ostateczne słowo co do jej kształtu.
4. Nowa płyta miała mieć jakiś koncept lub myśl przewodnią.
Zespołowi jednak nie udało się dojść do porozumienia i dlatego nowa płyta nie powstała.
Serj kończy swoje oświadczenie słowami:
Żałuję, że nie udało nam się stworzyć dla was nowej płyty SOAD. Przepraszam was za to.
rf